W Polsce pierwszy przypadek koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19 odnotowano 4 marca. Nieco ponad tydzień później, 12 marca zostały wprowadzone ostre środki ograniczające i kontrolne (lockdown). Zamknięto szkoły i uniwersytety, instytucje kulturalne (teatry, sale koncertowe, muzea, kina), odwołano imprezy masowe. Wyodrębniono szpitale dedykowane do leczenia COVID-19. 20 marca w Polsce zaczął obowiązywać stan epidemii.
Wszyscy byliśmy pełni obaw o zdrowie naszych pacjentów i personelu. Stanęliśmy przed licznymi wyzwaniami, brakiem środków ochrony osobistej, środków do dezynfekcji, brakiem jasnych procedur. Nigdy wcześniej służba zdrowia nie zmagała się z taką sytuacją.
Nikt z nas do tej pory nie ćwiczył jak należy bezpiecznie ubrać się i rozebrać ze specjalistycznej odzieży ochronnej, nie jesteśmy Oddziałem Chorób Zakaźnych nie stosowaliśmy w pracy kombinezonów, gogli itp.
Walka z pandemią w Ośrodku Alzheimerowskim w Ścinawie
Ośrodek Badawczo-Naukowo -Dydaktyczny Chorób Otępiennych w Ścinawie UM we Wrocławiu jest miejscem, gdzie zespół specjalistów z zakresu neurologii, psychiatrii, neuropsychologii, geriatrii diagnozuje i leczy osoby cierpiące na zburzenia funkcji poznawczych, których przyczyną najczęściej jest choroba Alzheimera. W Ośrodku mieści się Oddział Psychogeriatryczny liczący 50 łóżek, Oddział Rehabilitacji Psychiatrycznej liczący 22 łóżka, a także komercyjny Oddział Opiekuńczy i Diagnostyczny, dział rehabilitacji ruchowej i fizykoterapii, dział terapii zajęciowej.
Pacjenci hospitalizowani w naszym Ośrodku to osoby wymagające szczególnej troski, ludzie starsi z licznymi schorzeniami, współistniejącym procesem otępiennym, którzy często nie są zdolni do zrozumienia zagrożeń, z jakimi przyszło nam walczyć. Jednocześnie docierały do nas informacje z całego świata, że starsze osoby przebywające w Domach Pomocy Społecznej, w ośrodkach dla przewlekle chorych umierają, że są grupą szczególnego ryzyka ciężkiego przebiegu Covid-19, że choruje masowo personel, a jego braki są codziennością, że brak jest miejsc w szpitalach, a lekarze stoją przed wyborem komu pomóc stosując wspomaganie układu oddechowego, a kto tej pomocy z powodu złego rokowania i braku miejsc w OIOM nie otrzyma.
W tej całej sytuacji zdani byliśmy na siebie, musieliśmy zorganizować sprzęt, wypracować procedury chroniące naszych pacjentów i personel. Dzięki pomocy wielu dobrych ludzi, fundacji udało nam się zdobyć możliwe w tamtym czasie zabezpieczenia. Należy tu dodać, że znaczny wzrostu kosztów funkcjonowania placówki stał się kolejnym problemem.
Przeorganizowaliśmy Oddział Psychogeriatryczny i Rehabilitacji Psychiatrycznej, zgodnie z zasadami panującymi w Oddziałach Zakaźnych, wydzielając strefy, tworząc izolatki dla potencjalnie chorych pacjentów. Zorganizowaliśmy praktyczne szkolenia dla personelu, pokazujące jak należy zadbać o właściwe zabezpieczenie siebie i pacjenta w codziennej pracy. Należy tu podkreślić, iż personel rezygnując ze swoich dodatkowych dochodów, zadeklarował pracę tylko w Ośrodku, aby ograniczyć możliwą transmisję wirusa z innych szpitali.
Wstrzymaliśmy odwiedziny, a każda osoba wchodząca do Ośrodka musiała mieć wykonany pomiar temp. i wypełnić ankietę epidemiologiczną. Wszyscy pacjenci byli przyjmowania do Ośrodka zgodnie z procedurą wcześniejszej domowej izolacji i wykonania testu na obecność SARS-Cov -2. Zastosowaliśmy wszystkie zasady reżimu sanitarnego, ograniczając kontakty pacjentów, wspólne posiłki itd. To bardzo trudny czas dla naszych podopiecznych, brak kontaktu z rodziną, niepokój o jutro był wszechobecny. Umożliwialiśmy kontakty za pomocą dostępnej technologii.
Kiedy latem sytuacja wydawała się być nieco lepsza, zorganizowaliśmy dla chorych i rodzin miejsce spotkań z niezbędnymi zabezpieczeniami. I tak udało nam się przetrwać bez infekcji w Ośrodku do października 2020 r. Niestety w czasie znacznego wzrostu zachorowań i fali pandemii w październiku i ponownie w grudniu 2020 r. w wyniku zachorowań wśród personelu, powstało także u nas ognisko Covid-19. Zachorowała znaczna część pracowników, wielu pacjentów, których w większości nie udało się przekazać do dedykowanych szpitali z powodu braku miejsc. Nasze wcześniejsze szkolenia bardzo się przydały, bo gdy nadszedł czas stanęliśmy do walki, aby leczyć i opiekować się naszymi pacjentami.
Dzięki zaangażowaniu naszych pracowników, przy znacznych brakach w obsadzie udało nam się przetrwać tamten trudny czas. Zgłosiliśmy się do NFZ z prośbą o wynagrodzenie dla nich, ale jak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Dzisiaj gdy jesteśmy zaszczepieni czujemy się nieco spokojniejsi, ale docierające ze świata informacje o kolejnym wzroście zachorowań i narastaniu kolejnej fali pandemii nie są optymistyczne i każą nam nie zapominać o przestrzeganiu niezbędnych zasad z nadzieją, że kiedyś to wszystko się skończy.
Przekazując ten list do Redakcji Jednym Głosem – chcemy podzielić się naszymi doświadczeniami, jednocześnie wyrażając solidarność z tymi wszystkimi, którzy niosą pomoc naszym pacjentom w tych trudnych czasach pandemii.
Dyrektor ds. Medycznych Ośrodka
Dr n. med. Izabela Winkel